Geoblog.pl    baciek    Podróże    Budapeszt - majówka 2010    Tym razem szczęście nam sprzyjało
Zwiń mapę
2010
30
kwi

Tym razem szczęście nam sprzyjało

 
Słowacja
Słowacja, Červeník
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 261 km
 
Kolejny MOP okazał się gorszy od poprzedniego..mniejszy, mniej samochodów zdawało się zatrzymywać..po prostu super..znów jesteśmy w ciemnej dupie..Słońce chyliło się już ku zachodowi,a my nie mieliśmy namiotu nawet,żeby przekimać się i ruszyć ponownie rano (nie zakładaliśmy,że będzie nam potrzebny,w końcu krótka trasa,a namiot swoje waży)..ale nic,przecież nie siądziemy i nie będziemy płakać. Kasia poszła z mapą do jednego ze stojących kierowców by nam pokazał,w którym miejscu jesteśmy. Kierowca wiedział mniej więcej tyle,co my..a nawet mniej..dodatkowo przepalił nam mapę papierosem, na szczęście gdzieś w okolicach Rybnika,więc nie było nam to zbytnio potrzebne w trakcie tej podróży ;) Ja postanowiłem spróbować szczęścia i dowiedzieć się czegoś. Kierowca,którego wybrałem na szczęście wiedział więcej od swojego poprzednika i pokazał mi na mapie,w którym miejscu jesteśmy. Jeszcze na poprzednim postoju ustaliliśmy z Kasią,że zjeżdżamy z autostrady. Spytałem więc kierowcy czy nie podrzuciliby nas do najbliższego zjazdu (niby był tylko kilometr,ale woleliśmy nie ryzykować mandatu idąc pieszo). Spojrzał na żonę,potem na teściową,pogadali chwilę i stwierdził,że ok.
"Fajnie,udało się. Nie minęło 15 minut,jesteśmy znów w drodze" - pomyślałem sobie odchodząc od naszych "podwozicieli" by poinformować Kasię,że ruszamy zaraz.
Po chwili zawołał nas kierowca, wzięliśmy więc plecaki i ruszyliśmy w stronę samochodu. Zapakowaliśmy się, wsiadamy, jedziemy.
- "A daleko Państwo jadą?" - spytałem.
- "Do Austrii. Za Wiedeń jeszcze" - usłyszałem od kierowcy.
- "A przejeżdżacie Państwo przez Bratysławę?" - dopytywałem lekko podekscytowany.
- "Tak, przejeżdżamy" - usłyszałem w odpowiedzi
- "A nie podrzuciliby nas Państwo do samej Bratysławy?" - spytałem z nadzieją w głosie.
- "Pewnie,nie ma problemu" - odpowiedział kierowca.
Jego żona wydawała się nie podzielać jego opinii,ale cóż..ich sprawa ;) Najważniejsze dla nas,że jechaliśmy do przodu i,że następny przystanek będzie w Bratysławie. Duże miasto,więc w razie co,będzie gdzie przenocować raczej bez problemu.
Nie rozmawialiśmy za dużo z nimi. Pogadałem chwilę z teściową kierowcy, pytała skąd jedziemy, dokąd,itp. Była zafascynowana lekko tym,jak jej pokazałem na mapie Gliwice ;)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (1)
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
baciek
Michał
zwiedził 2% świata (4 państwa)
Zasoby: 21 wpisów21 0 komentarzy0 24 zdjęcia24 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
30.04.2010 - 04.05.2010