Oto jesteśmy w Bielsku. Panowie żołnierze wyrzucili nas na wylocie na Cieszyn. Położyliśmy więc nasze plecaki na poboczu. Kasia zajęła się stopowaniem,a ja zrobiłem kilka zdjęć. Nie minęło 10 minut,jest,zatrzymuje się facet w średnim wieku. Mimo tego,że ma nie po drodze podrzuca nas do samej granicy. Jak się później okaże facet był właścicielem małej wytwórni muzyki metalowej. Ciekawy gość ;)